Początek sezonu nie okazał się najbardziej udany dla ekipy Stake Sauber, a Valtteri Bottas ma coraz więcej podstaw do tego, aby szukać sobie nowego miejsca w stawce jeżeli chce w ogóle dalej się ścigać w Formule 1.

Ekipa Saubera została przejęta przez Audi, z którym od sezonu 2026 stworzy zespół fabryczny. Wodorze z Ingolstadt powoli acz sukcesywnie wprowadzają zmiany w Hinwil i wyraźnie zaznaczają swoje rządy.

Jednym z takich jasnych sygnałów było zeszłotygodniowe potwierdzenie wieloletniej umowy z Nico Hulkenbergiem. Pozostaje pytanie kogo nowe szefostwo zespołu będzie chciało mieć u boku Niemca.

Do tego fotela przymierzanych jest wielu kierowców oprócz Zhou i Bottasa, którzy obecnie reprezentują barwy tej ekipy. Wśród potencjalnych kandydatów znajdują się także Carlos Sainz i Esteban Ocon.

Jeszcze przed zeszłotygodniowym ogłoszeniem Hulkenberga pojawiały się sugestie, że obecni kierowcy zespołu, zakontraktowani jeszcze przez Freda Vasseura, nie mają co liczyć na przedłużenie swoich umów.

Teraz o słabnącej roli Valtteriego Bottasa w zespole może świadczyć kolejny ruch ze strony szefostwa zespołu.

10-krotny zwycięzca wyścigów F1 w ten weekend otrzymał nowego inżyniera wyścigowego. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że zmiana ta nie został w żaden sposób skonsultowana z zawodnikiem. Co więcej wdrożono ją podczas trudnego weekendu sprinterskiego, podczas którego wszystko dzieje się znacznie szybciej.

Fin zapytany o te sytuację podczas czwartkowej konferencji prasowej w Miami, odpierał: "Myślę, że to pytanie powinno zostać skierowane do zespołu. Tak, to była dość nagła zmiana."

"Oczywiście mamy weekend sprinterski, więc praca z nowym facetem nie będzie łatwa, ale postaram się z tego coś wycisnąć. Tak, on ma duże wsparcie, ale zmiana była nagła."

"Myślę, że stanowi to część rekonstrukcji zespołu. Część ludzi odchodzi, część przychodzi. Wiele z tych decyzji nie jest w moich rękach. Nie ja podejmuje te decyzje."